Przykłady nadawania różnych, dziwnych imion dzieciom znamy aż za dobrze. Ale jak dotąd jeszcze nikomu w Polsce nie udało się przeforsować takiego imienia pochodzącego z Gwiezdnych Wojen. Ponieważ zawsze musi być ten pierwszy raz, oto przed nami 4-letni, polski Yoda.
Sukcesem, udokumentowanym pismem z Urzędu Stanu Cywilnego pochwalił się ojciec dziecka, Wojciech Staszewski na swoim profilu Facebook. Opowiedział też o bojach by udowodnić, że Yoda to dobre imię dla dziecka:
Yoda‼️ Mały Yoda ❤️ Już oficjalnie. Na drugie imię. Dziś przyszło pocztą 📩
Chciałbym się podzielić radością po wygranej gwiezdnej bitwie. Po drodze było decydujące starcie z opinią Rady Języka Polskiego – iż Yoda to m.in. istota o zielonej skórze i mierząca ok. 130 cm. Odparowałem w urzędowym piśmie, iż uwaga ta nosi znamiona dyskryminacji ze względu na kolor skóry, a Władysław Łokietek wg różnych źródeł mierzył 130-140 cm. Itd.
Jestem strasznie szczęśliwy, tym bardziej ze ten śliczny i mądry chłopczyk jest pierwszym Yodą w Polsce. Przynajmniej we wrześniu, kiedy składaliśmy z Kingą podanie, nie było w rejestrze żadnego Yody 😃
Pod postem pana Wojciecha pojawiło się mnóstwo komentarzy, w znacznej części negatywnych. Przeciwnicy wskazują na to, że skoro tak bardzo podobało mu się imię mistrza z Gwiezdnych Wojen, to powinien je nadać sobie, a nie 4-letniemu dziecku, za które jest odpowiedzialny. A Waszym zdaniem to dobry pomysł?
se.pl/ foto: facebook