Podczas ostatniego meczu naszych piłkarzy w ramach kwalifikacji do EURO 2020 wygranym przez Polaków 3:2 ze Słowenią pierwsze, co rzucało się w oczy to murawa Stadionu Narodowego w Warszawie. Jest stan był wręcz dramatyczny, a piłkarze czuli się jakby zamiast trawy mieli pod korkami piach.
O tym, że murawa prezentowała się we wtorek tragicznie widać było gołym okiem. Piłkarze ślizgali się, przewracali i wszędzie było pełno grudek piasku. Taki stan rzeczy przeszkadzał w konstruowaniu skutecznych akcji, co było widać w poczynaniach obu drużyn, gdzie niejednokrotnie murawa po prostu przeszkadzała. Za stan murawy na Narodowym odpowiada firma „Trawnik”, która postanowiła odnieść się do zarzutów piłkarzy i wielu osób, które zamiast trawy widziały piach.
Przedstawiciele firmy, w krótkim oświadczeniu napisali, „Biorąc pod uwagę obecną porę roku i panujące warunki, stan murawy był dobry”. Niestety ale bardzo trudno zgodzić się z tą opinią. O tym, że było źle piłkarze rozmawiali z premierem RP Mateuszem Morawieckim, który po wygranym meczu gościł w szatni naszych piłkarzy. Polityk pogratulował zwycięstwa, awansu na EURO i obiecał, że zajmie się sprawą, ponieważ na boisku najważniejszy jest komfort piłkarzy. Póki co murawa na Stadionie Narodowym przypomina bardziej kartoflisko niż boisko z prawdziwego zdarzenia. Miejmy nadzieję, że na wiosnę przyszłego roku to się zmieni.
źródła: sport.pl, foto pixabay.com