Pod Paryżem odbył się przemyt nielegalnych maseczek, które miały rzekomo spełniać swoje wymogi ochronne. Tymczasem było to jawne oszustwo.
W przejętym w piątek przez policję transporcie były maski o łącznej wartości 80 tys. euro. Dwaj aresztowani mężczyźni w wieku 46 i 60 lat utrzymywali, że są właścicielami firmy i tłumaczyli, że kupili maski na własny użytek.
W konsekwencji dwaj mężczyźni zostali aresztowani w paryskim Saint-Denis podczas rozładunku kilku skrzyń, które przywieźli z Holandii.
Według policji celem mężczyzn było odsprzedanie masek ochronnych pracownikom branży budowlanej i osiągnięcie w ten sposób „znacznych zysków.”
Przejęty transport to największe zajęcie masek ochronnych od czasu wprowadzenia rządowego zakazu ich odsprzedaży. W marcu w magazynie w Saint-Ouen znaleziono 32,5 tys. masek pochodzących z Chin, a 28,8 tys. masek odkryto w sklepie w Aubervilliers.
W obu przypadkach ładunki odzyskane przez policję maski przekazano Regionalnej Agencji Zdrowia.
ZOBACZ TEŻ:Zmiany w programie 500+! Niektóre rodziny zamiast pieniędzy otrzymają…
Wszczęto dochodzenie w sprawie „posiadania podrobionych towarów oraz stosowania nieuczciwych praktyk marketingowych”. We Francji obowiązuje zakaz odsprzedaży masek. Rząd dopiero w poniedziałek zezwolił na sprzedaż przez apteki wielorazowych maseczek tekstylnych.
Od wielu tygodni apteki domagały się od rządu wydania zezwolenia na prowadzenie sprzedaży masek niemedycznych, o które pytają klienci. Od teraz jest to możliwe, za sprawą dekretu opublikowanego wczoraj w dzienniku urzędowym.
Maski medyczne, z uwagi na ich niedobór na rynku, są sprzedawane wyłącznie personelowi medycznemu.
Źródło:polsatnews/pixabay