Wyglądały wręcz tragicznie, na szczęście nie zakończyły się aż tak źle. Zresztą, ostatni wyścig skicross obfitował w wypadki. Aż trzech zawodników zaliczyło poważne upadki, ale ten Christophera Delbosco, wyglądał zdecydowanie najgorzej.
Reprezentant Kanady z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn stracił równowagę w czasie zjazdu i wystrzelił w powietrze jak szmaciana lalka, bez żadnej kontroli. Po długim locie runął na zaskok plecami i można było się spodziewać najgorszego.
RT lequipe „Énorme chute pour le Canadien Christopher Delbosco en skicross https://t.co/2rx5dhA1y4 pic.twitter.com/c5p074TJ9o„
— Michel Olivier YOMI (@Michel_Yomi) 21 lutego 2018
Zawodnik przez kilka minut nie podnosił się. Służby medyczne musiały zwieźć go z toru do szpitala. Diagnoza lekarzy nie była na szczęście zła – kręgosłup sportowca nie został uszkodzony, ale doszło do złamania kości biodrowej.
Se liga no tamanho da queda do Christopher Delbosco no #FreestyleSkiing!!! Os médicos tiveram dificuldade para retira-lo do local. Que esteja tudo bem com ele! #PyeongChang2018 pic.twitter.com/MtMnBEFz9u
— Rafa Souto (@RafaSouto01) 21 lutego 2018
Z kolei Francuz Terence Tchiknavorian zaliczył złamanie kości piszczelowej. Trzecim pechowcem jest Christoph Wahrstoetter z Austrii, który doznał wstrząśnienia mózgu po zderzeniu z innym zawodnikiem. Na razie brak szczegółowych informacji o jego stanie zdrowia.
#PyeongChang2018
Fracture du tibia pour Terence Tchiknavorian, opéré en Corée du Sud https://t.co/sjVYG4wsf3 pic.twitter.com/2FTPPIcFSf— Ski Chrono (@Ski_Chrono) 21 lutego 2018
Ostatecznie zawody wygrał inny Kanadyjczyk, Brady Leman. Drugi był Szwajcar Marc Bischofberger, a trzeci Rosjanin Siergiej Ridzik. Ten ostatni zresztą też zaliczył wypadek w czasie wyścigu, ale i tak wywalczył medal.
To nie był szczęśliwy wyścig. Trzy kraksy w czasie jednego konkursu to naprawdę dużo, ale miejmy nadzieję, że wszyscy sportowcy szybko wrócą do zdrowia i wyczynowej formy. Choć mamy pewne obawy co do tego drugiego. Mimo wszystko to bardzo poważne urazy.