Filipiński prezydent-elekt Rodrigo Duterte wezwał rodaków do zabijania handlarzy narkotyków.
— Alarmuj nas, policję albo zrób to sam, jeśli posiadasz karabin – masz moje poparcie – oświadczył Duterte, który 30 czerwca rozpocznie sześcioletnie urzędowanie.
Jak informuje interia.pl, prezydent Duterte radził rodakom, że jeśli diler opiera się przed aresztowaniem lub doprowadzeniem na posterunek policji i grozi obywatelowi bronią palną lub nożem, „możesz go zabić”.
— Zastrzel go, a ja dam ci medal – oznajmił Duterte, który przez 22 lata jako burmistrz Davao prowadził w tym mieście wojnę z gangami narkotykowymi.
W swym przemówieniu Duterte, często porównywany przez media do Donalda Trumpa, kandydata Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w USA, wezwał trzech generałów policji z jej krajowego dowództwa do ustąpienia, sugerując, że są zamieszani w afery korupcyjne – dodaje interia.pl.
Każdy kraj ma swój sposób na walkę z dilerami narkotyków. Nie lepiej zalegalizować? Wtedy cała mafia narkotykowa zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Natalia W.