Każdemu kierowcy na pewno nie raz zdarzyła się poranna kontrola trzeźwości. Nic dziwnego, policja stoi na straży bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego i bacznie ich kontroluje. Ale co w przypadku kiedy podczas kontroli jesteśmy w 100 procentach pewni, że nie mamy się czego obawiać a tu nagle wyskakuje pozytywny wynik? Przyczyn może być kilka.
W takich przypadkach winowajcą może być nawet zwykły płyn do płukania ust. Takie preparaty najczęściej zawierają sporą dawkę alkoholu, przez co „efekt alkoholowy” utrzymuje się przez następne 20-30 minut. Zaraz po jego użyciu w wydychanym powietrzu alkomat może wykazać nawet ponad 0,5 mg/l, czyli 1 promil. Co zrobić w takim przypadku? Najlepiej na spokojnie wytłumaczyć funkcjonariuszowi jaka jest sytuacja i poprosić o ponowne badanie za 15-20 minut.
Kłopotliwe badanie może okazać się również po zjedzeniu batonika zawierającego alkohol. Co prawda zawartość alkoholu w takim batoniku jest znikoma. Nie mniej jednak takie słodycze dają chwilowy efekt w postaci do 0,3 mg/l, czyli 0,6 promila alkoholu. Podobnie dzieje się w przypadku syropów z zawartością alkoholu.
Policjanci obalają jeden mit. Niemożliwym jest, aby po spożyciu sporej ilości owoców alkomat wykazał pozytywny wynik. Żaden człowiek nie jest wstanie zjeść aż tak dużą ich ilość, żeby alkomat zaalarmował. Po nich możemy jechać spokojnie i bez obaw.
Wydawałoby się, że produkty, o których mowa to błahostka. Jednak jeśli chcemy mieć podróż bez przygód najlepiej przed jazdą po prostu ich się wystrzegać. Nie musimy chyba przypominać, że picie alkoholu przez jazdą jest kategorycznie zabronione!
kd, źródło: wp