Prof. Konrad Szaciłowski opublikował pseudo naukowy artykuł dotyczący Jana Pawła II. W tekście znalazły się nieprawdziwe informacje oraz zmyślony naukowiec, który miał być współautorem.
Jak doszło do tego, że artykuł został opublikowany w czasopiśmie naukowym?
„Filumenistyczne hobby Jana Pawła II”
Prof. Konrad Szaciłowski napisał artykuł „Filumenistyczne hobby Jana Pawła II”, w którym opowiada o pasji Papieża do zapałek. To hobby miało duchownemu pomagać w relaksie i wyciszeniu. Jednak ta historia nie jest prawdziwa, a po tym, jak zamieściło ją czasopismo „Wschodni Rocznik Humanistyczny”, wybuchła prawdziwa burza.
Chemik o Papieżu
Ci ciekawe, Konrad Szaciłowski w ogóle nie jest humanistą. Pracuje na AGH w Krakowie i na stronie uczelni czytamy:
Przez wiele lat zajmował się chemią nieorganiczną, fotochemią i pewnymi aspektami biochemii (…) Po habilitacji dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu podjął pracę na Wydziale Metali Nieżelaznych AGH i w tym miejscu mógł w pełni rozwinąć swoją pasję, znajdując sposób na połączenie nauk chemicznych z teorią informacji i elektroniką. Jest twórcą nowej gałęzi nauki – INFOCHEMII – która łączy w sobie elementy chemii i inżynierii materiałowej z elektroniką i teorią informacji.
Dziwne więc, że redaktorom ze „Wschodniego Rocznika Humanistycznego” nie zapaliła się czerwona lampka, gdy otrzymali tak oryginalny artykuł. Dopiero w wydanym oświadczeniu redakcja stwierdziła:
Nie ulega dla nas wątpliwości, że recenzent wyznaczony przez kolegium redakcyjne „WRH” „Wschodniego Rocznika Humanistycznego” nie dopełnił obowiązku rzetelnego sprawdzenia tekstu.
Profesor dostał jedynkę za wypracowanie! Szokująca sytuacja w sądeckim liceum!
Dlaczego zdecydował się na prowokację?
Prof. Konrad Szaciłowski w rozmowie z Radiem Kraków opowiedział o tym, jak powstał jego artykuł. Z jego wypowiedzi wynika, że prowokacja była celowa:
…sama historia została w pewnym stopniu zainspirowana przez jeden z artykułów, który ukazał się we „Wschodnim Roczniku Humanistycznym”, mianowicie artykuł o turniejach szachowych, w których ponoć startował Karol Wojtyła w roku 1938. To dotyczyło spekulacji, czy on rzeczywiście uczestniczył, czy nie uczestniczył, dyskusji, czy Jan Paweł II mógł być autorem zagadek szachowych, czy też nie mógł. Tego typu rozważania znalazły się w czasopiśmie, które pragnęło uchodzić za bardzo poważne czasopismo humanistyczne, więc stwierdziłem, że wpisujący się w nurt czasopisma artykuł o Karolu Wojtyle, który już w dzieciństwie zaczął kolekcjonować zapałki, będzie bardzo atrakcyjną prowokacją czy też mrugnięciem oka do czasopisma. Artykuł był napisany tak, że każdy powinien się natychmiast zorientować, że coś jest nie tak.*
Wyjaśnił też motywy działania i przyznał, że chciał obnażyć system punktacji naukowców:
Sprawa jest bardzo bolesna i dosyć trudna. Od wielu lat system oceny dorobku naukowego pracowników, system oceny działalności naukowej jednostki oparty jest na tak zwanym systemie punktowym. Każdemu czasopismu, w którym naukowcy publikują wyniki swoich prac badawczych, rozważań, przeglądy literaturowe przynosi pewną liczbę punktów zgodnie z tak zwaną listą ministerialną. Od sumy tych punktów zdobytych przez poszczególnych naukowców zależy ich możliwość awansu, ocena ich działalności naukowej, natomiast dla danej instytucji odpowiednia ilość punktów zebranych przez pracowników przekłada się w pośredni sposób związany z algorytmem na wielkość dotacji, którą dana uczelnia uzyskuje.
Oświadczenie „Wschodniego Rocznika Humanistycznego”
Tymczasem redakcja „Wschodniego Rocznika Humanistycznego” jest oburzona na profesora za to, że wymyślił „bajkę” o Janie Pawle II, za to, że Szaciłowski stworzył fikcyjną postać naukowca i generalnie za to, że zostali nabrani.
W opinii Redakcji prof. dr hab. K. Szaciłowski dopuścił się złamania wszelkich naukowych standardów akademickich, podpierając podawane przez siebie nieprawdziwe informacje autorytetem tytułu profesorskiego i renomowanego uniwersytetu, tworząc fałszywy profil naukowca, w tym profil ORCID oraz tworząc stereotypowy i obraźliwy profil badacza z Turkmenistanu na portalu Researchgate.
Faktem jest jednak, że w dobie fake newsów także świat nauki jest na nie podatny, a powyższa historia pokazuje jak łatwo jest sfabrykować wiarygodną opowieść, nawet dotyczącą osoby Papieża.
Swoją śmierć zaplanowała ze szczegółami. 29-latka nie żyje!