Niesamowitym poświęceniem wykazał się 34-letni Alixson Magundok, który wrócił z Japonii do swojego rodzinnego kraju, Malezji. Mężczyzna obawiał się, że może mieć koronawirusa, więc przez trzy dni szedł na piechotę do domu. Zrobił to, ponieważ nie chciał nikogo zarazić.
ZOBACZ:Papież Franciszek o pandemii koronawirusa. Uważa, że to „odpowiedź (…)!
Alixson Mangundok jedynie zostawił na lotnisku bagaże i poprosił bliskich, by je odebrali. Heroiczna postawa 34-latka została doceniona przez krajowe media. Malezyjczyk przyznał, że nie wiedział do końca czy jest zdrowy, czy zakażony koronawirusem, więc postanowił na piechotę przejść 120 kilometrów jakie od lotniska dzieliło go do domu. Mężczyzna stwierdził, że nie było to dla niego wielkim wyzwaniem, ponieważ jest przyzwyczajony do długich marszów i wysiłku fizycznego dzięki ciężkiej pracy jaką wykonywał w młodości. Podróż do domu zajęła mu trzy dni. W tym czasie spotkał psa. który towarzyszył mu przez większą część drogi i postanowił go przygarnąć.
ZOBACZ TAKŻE:Sytuacja jest DRAMATYCZNA! Tylko dziś w Polsce na Koronawirusa ZMARŁO…
źródła: o2.pl, foto: pixabay.com