Do tej pory znalezienie pracy po pięćdziesiątce graniczyło z cudem. Ten trend zaczyna się odwracać. Nie jest to tylko zasługa niedoboru rąk do pracy. Zmienia się też punkt widzenia pracodawców!
Na naszym rynku pokutuje stereotyp, że utrata pracy po 40-50 roku życia jest niemal jak wyrok skazujący na bezrobocie i brak perspektyw. Faktycznie, do tej pory pracodawcy byli niechętni zatrudnianiu dojrzałych osób. Uznawali je za niedynamiczne, nieuczące się nowych umiejętności i nieprzystające do potrzeb nowoczesnego rynku pracy. W prywatnych rozmowach z pracodawcami można było usłyszeć stwierdzenia, że jak widzą CV z datą urodzenia poniżej pewnego roku nie czytają go dalej.
Czas na zmiany
Sytuacja gospodarcza Polski zmusza pracodawców do sięgania po pracowników, którzy do tej pory nie cieszyli się ich uznaniem. Niskie bezrobocie, migracja młodych ludzi do dużych miast i na Zachód powodują, że często tak naprawdę nie ma w kim wybierać . Zatrudnienie znajdują osoby po czterdziestce i pięćdziesiątce, a dzięki temu pracodawcy na nowo odkrywają ich zalety.
Pracownik starszy to osoba doświadczona, sumienna i lojalna. Posiada ogromną wiedzę, którą chętnie dzieli się z młodszymi pracownikami, a przy tym bardzo zależy mu na stabilizacji – w związku z czym jego przełożony może liczyć na długą współpracę. Do tego dochodzą benefity z Urzędów Pracy, które zaczynają premiować zatrudnianie ludzi, którzy przekroczyli pewną granicę wieku.
Jak dotąd zaledwie 3% pracodawców brało pod uwagę zatrudnianie osób po pięćdziesiątce. Teraz coraz więcej z nich znajduje zatrudnienie w branży budowlanej – często na stanowiskach kierowniczych średniego i wyższego szczebla, gdzie niezbędne jest posiadanie umiejętności i doświadczenia, cech nieosiągalnych dla świeżych absolwentów nawet najlepszych uczelni.
Dojrzali pracownicy mogą też liczyć na pracę w handlu i logistyce, ale tutaj już na niższych stanowiskach. Wkrótce zapewne sięgną po nich inne branże.
Starzejące się społeczeństwo, niskie bezrobocie, niedobór kadr – te wszystkie zjawiska pozytywnie wpływają na zatrudnianie osób dojrzałych. I bardzo dobrze – na dzisiejszym, coraz bardziej zautomatyzowanym rynku pracy, niewymagającym aż tylu czynności fizycznych starszy pracownik to często wyśmienity kandydat deklasujący młodych. Tendencja ta zapewne będzie się utrzymywać i złote czasy dla pracowników 50+ dopiero przed nami.