Artur Żmijewski jest w Polsce kojarzony głównie z „Ojcem Mateuszem”. Przyczynia się on również do reżyserowania serialu. Teraz ponoć się zbuntował i jego rola może niebawem dobiec końca. Czy w ogóle wyobrażacie sobie żeby mógł się w nią wcielić ktoś inny?!
„Super Express” donosi, że Żmijewski zaczął narzekać na monotonię i miał się do tego przyczynić jego udział w serialu „Odwróceni. Ojcowie i córki”, zagrał tam policjanta, ale tego chyba nikomu nie trzeba mówić. Producenci „Ojca Mateusza” już od kilku lat mają co chwilę jakieś problemy z zatrzymaniem aktora. Same wpływy z reklam przekraczają 10 mln złotych, a widzów jest 3 miliony.
Żmijewski został, i zaproponowali mu, że będzie reżyserował jeszcze więcej odcinków niż dotychczas. Taki układ wiąże się oczywiście z wyższymi zarobkami. Według informacji, które pojawiały się w mediach, za reżyserię jednego odcinka popularnego serialu TVP, który kręcony jest przez pięć dni, aktor dostaje ok. 15 tys. zł. Do tego dochodzi jeszcze pensja aktorska – 5 tys. zł za dzień zdjęciowy. Sezon liczący 13 odcinków to 65 dni pracy, a więc Żmijewski zarobi ok. 475 tys. zł, zakładając, że wyreżyseruje 10 odcinków – czytamy w „Super Expressie”.
Wyobrażacie sobie serial bez Artura Żmijewskiego? Według nas jest to niemożliwe, to już ikona której nie da się zastąpić nikim.
źródło: se.pl fot. youtube.com