Seria skandali, która zdecydowanie zaważy na wizerunku Niemiec na całym świecie. Juncker ostrzega.
Ostatnie dwa lata to nie najlepszy czas dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, który co rusz wstrząsany jest skandalami związanymi z zaniżaniem za pomocą specjalnego oprogramowania wyników pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla.
Nielegalne praktyki udowodniono niemieckiemu koncernowi motoryzacyjnemu Volkswagen, który to we wrześniu 2015 roku przyznał się do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki.
O manipulacje oskarżane są także m.in. firmy Porsche i Audi należące do koncernu Volkswagen oraz inne koncerny.
W tej kwestii zabrał głos szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, którego zdaniem skandaliczne praktyki na pewno wpłynęły na prestiż i wizerunek Niemiec:
Wskutek nieprawidłowości popełnionych przez jednostki prestiż Niemiec doznał poważnego uszczerbku. Nie można wykluczyć, że cień, który padł na przemysł motoryzacyjny, dotknie także inne branże – ostrzegł.
Wg. Junckera problem manipulowania pomiarami emisji spalin nie ogranicza się tylko do Niemiec.
Mamy do czynienia w Europie z całościowym problemem dieslowym, którego źródłem są Niemcy. Powodem jest intensywna polityka eksportowa niemieckiej branży motoryzacyjnej – podkreślił szef KE.
Na dziś, planowane jest w Berlinie spotkanie spotkanie przedstawicieli władz centralnych i lokalnych z reprezentantami koncernów motoryzacyjnych.
Tematem rozmów będą metody zmniejszenia przez producentów samochodów z silnikiem Diesla emisji szkodliwych substancji.
Źródło TVP. info, zdjęcie screen
MM