Richard Sulik, słowacki europarlamentarzysta, lider eurosceptycznej partii Wolność i Solidarność, były przewodniczący słowackiego parlamentu, w wywiadzie z dwumiesięcznikiem „Polonia Christiana” mówi, że unijne dotacje powinny zostać zlikwidowane.
Słowacki eurodeputowany wymienia cztery powody, dla których unijne fundusze powinny zostać zlikwidowane.
– Po pierwsze, korupcja (…). Po drugie, zniekształcenie krajobrazu przedsiębiorczości. Na przykład jeśli są dwa różne hotele, jeden dostaje dotacje, a drugi nie. Więc w jaki sposób ma działać uczciwa konkurencja na rynku? To jest niemożliwe. Po trzecie, za pieniądze z dotacji kupujemy rzeczy, które w rzeczywistości nikomu nie są do niczego potrzebne. Po czwarte, jesteśmy uzależnieni od Brukseli, która może naciskać na nas i to w sprawach, które nie mają żadnego związku z tymi pieniędzmi. Na przykład mogą powiedzieć: „OK, jeśli nie zgadzacie się z kwotami imigrantów, wstrzymujemy wam pieniądze” – mówi Richard Sulik.
Eurodeputowany Sulik podał też przykład absurdalnej inwestycji za unijne dotacje.
– Władze małej wioski o nazwie Dojč kupiły toaletę publiczną za 60 tysięcy euro. Toaleta wielkości małego domku wygląda jak kostka, która spadła z kosmosu. Nikt z niej nie korzysta – opowiada Sulik.
W Polsce mamy wiele podobnych przykładów na marnowanie pieniędzy z unijnych dotacji, jak np. budowanie zamków z piasku na plaży w Kołobrzegu czy stawianie nikomu niepotrzebnych tzw. infokiosków w Katowicach za gigantyczne pieniądze.
Tomasz Cukiernik