To były dramatyczne chwile. Kobieta stała na ulicy i była niezwykle roztrzęsiona. Okazało się, że jej syn… Ta historia mrozi krew w żyłach…
8 października o 14.30 w Słupsku na ulicy Anny Łajming doszło do dramatycznych wydarzeń. Funkcjonariusz z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Słupsku jechał autem i na jezdni zauważył kobietę. Płakała i wołała o pomoc. Jej 9-miesięczne dziecko nie oddychało! Na szczęście policjant ruszył jej na pomoc. Pochylił malucha głową ku dołowi. Klepał go po plecach i próbował odblokować mu drogi oddechowe.
Na szczęście dziecko zaczęło oddychać.
Na miejscu pojawiło się pogotowie ratunkowe. Mundurowy przekazał dziecko lekarzom.
Dzięki jego szybkiej interwencji nie doszło do tragedii.
– Policjant z wydziału kryminalnego słupskiej komendy jadąc samochodem, zauważył jak na ulicy stoi roztrzęsiona kobieta trzymająca na rękach syna. Policjant ustalił, że dziecko nie oddycha i przystąpił do udzielenia pomocy medycznej. O bohaterskiej postawie funkcjonariusza można było przeczytać wieczorem w podziękowaniach, jakie na lokalnym portalu internetowym zamieścił brat chłopca – czytamy w relacji Policji.
Przypomnijmy o innej sytuacji. Chłopiec poszedł odwiedzić kolegę i… stracił życie! Trudno się po tym otrząsnąć. Dlaczego doszło do takiego dramatu?
Pod koniec września br. w Przemyślu 12-letni chłopiec został zaatakowany przez dwa bardzo niebezpieczne psy. Chłopiec zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Właściciel psów został zatrzymany przez Policję…
Zobacz także: Tancerka „Tańca z Gwiazdami” odsłania ciało w zaroślach! Co za foto!
Fot. Pixabay