Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie podało, że susza występuje obecnie prawie w całej Polsce. Są nią objęte obszary od północy Polski, aż do województwa łódzkiego. Straty spowodowane ubiegłoroczną suszą szacowane były na ponad 2 mld złotych.
Według Wód Polskich wskaźnik wilgotności gleb w styczniu 2020 roku spadł poniżej poziomu 40, a niekiedy nawet 35%. Przyczyną tak złego stanu rzeczy jest sucha i bardzo ciepła zima. Nie mieliśmy praktycznie żadnych opadów śniegu, a i deszcz zdarza się niezwykle rzadko.
Czytaj także: Zmiany w abonamencie RTV. Ile musisz zapłacić?
O tej porze roku w naszym kraju powinien leżeć śnieg. Wtedy woda z roztopów mogłaby zasilić rzeki i nawodnić glebę. Powtarza się jednak sytuacja z zeszłego roku.
Już teraz widać skutki braku opadów i postępującej suszy. Zalew Mietkowski w pobliżu Wrocławia prawie całkowicie wysechł – jego poziom spadł aż o 7 metrów! A jest to tylko jeden z przykładów.
Czytaj także: Borussia nie chce Polaka! Piszczek wyrzucony z klubu?
Skutki zimowej suszy
Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć czym może skutkować tak rozległa susza. Rośliny będą miały znacznie utrudniony wzrost już od wiosny. Natomiast mniejsze i gorszej jakości plony będą oznaczać wzrost cen żywności. A te i tak już będą znacznie wyższe niż rok temu – na skutek inflacji. Według najnowszych danych poziom inflacji w styczniu w stosunku do zeszłego roku wyniósł już 7,5%.
Czytaj także: NETFLIX: nowości i kontynuacje klasyków! Co nowego w 2020?
Wody Polskie zwracają uwagę, że charakter opadów w Polsce zmienił się na przestrzeni ostatnich lat. Zamiast częstych i łagodnych występują gwałtowne i ulewne. W związku z tym statystycznie mamy do czynienia z podobną ilością opadów, ale do gleby nie przenika ich tyle samo. W przypadku gwałtownego deszczu ziemia nie ma szans na raz wchłonąć dużej wilgoci. Sytuacja z zeszłego roku może się więc powtórzyć. Bardzo prawdopodobne jest, że i tym roku będzie miał miejsce podobny scenariusz, a ceny żywności będą jeszcze wyższe.