Fala protestów w Indii, a to wszystko za sprawą Coca-Coli i Pepsi – miejscowi proponują wodę i kokosy, by zapobiec suszy i stratom w rolnictwie.
Aż 6 tys. firm i 1,5 mln członków stowarzyszenia handlowców i sklepikarzy z południowych stanów Indii, ogłosiło bojkot Coca Coli i Pepsi. Według nich koncerny są winne suszy.
Według organizatorów protestu zachodnie koncerny czerpią wodę z rzeki Thamirabarani i są winni suszy w Tamilnadu, która dotyka tamtejszych rolników. Niepokojące dla Coca-Coli i Pepsi jest to, że Indyjski rynek rośnie średnio o kilkanaście procent rocznie, a jego wartość szacuje się na 4,9 mld dol.
Mieszkańcy Indii znaleźli alternatywę dla coli i pepsi, wszystko po to, by zapobiec suszy – proponują miejscową wodę sodową lub mleko z kokosa. „Kiedyś wszyscy to pili, aż na początku lat 90., wraz z otwarciem się kraju na kapitalizm, przyszła Coca-Cola i Pepsi” – opowiada jeden z obwoźnych sklepikarzy z południowego stanu Kerala.
Na ulicach pojawiły się pierwsze plakaty, bojkotujące zachodnie napoje: „Nie ma coli, nie ma pepsi!”. Tego typu postery, z przekreślonymi butelkami zachodnich napojów, zawisły w wielu sklepach w Madrasie, na południu Indii. Tysiące sklepów w Tamilnadu przestały sprzedawać colę, mimo że dystrybutorzy oferowali trzy do pięciu skrzynek za darmo przy zakupie dziesięciu.
źródło: PAP