Czerwona Planeta była bardzo często określana jako martwa, o wygasłej aktywności wulkanicznej i geologicznej. Tymczasem sonda Mars Express Orbiter sfotografowała przedziwną smugę, wyglądającą jak chmura dymu wydobywającą się z jednego z wielkich marsjańskich wulkanów! Co właściwie dzieje się na Marsie?
Arsia Mons to potężny wulkan o rozmiarach wręcz niewyobrażalnych dla nas, Ziemian. Średnica jego szczytu ma 110 kilometrów, zaś wznosi się na 9000 metrów ponad powierzchnię planety. Łącznie tworzy go 29 większych i mniejszych otworów, z których przed milionami lat wydobywała się lawa. Na Marsie mieliśmy wiele takich i nawet większych wulkanów.
Uczeni szacowali, że ostatnia duża erupcja lawy miała miejsce około 50 milionów lat temu. Czyżby teraz wulkan znowu się budził?
Istnieje też wiele teorii spiskowych dotyczących zaobserwowanej chmury. Niektórzy usiłują łączyć to zdarzenie z niedawnymi awariami marsjańskich łazików, z którymi straciliśmy kontakt. Jednak wszystko wskazuje na to, że tym razem to po prostu faktyczna erupcja wulkaniczna!
Mars nie jest wcale „martwą” planetą, jak często się sądzi. Zresztą – tak naprawdę wcale nie wiemy o nim tak wiele jak byśmy chcieli. Kto wie, co przyniosą kolejne tygodnie?
nauka. wp.pl źródło zdjęcia: screenshot/ twitter