W 18 rocznicę śmierci Jana Pawła II (zm. 2 kwietnia 2005 r.) pociągach PKP Intercity rozdawano tzw. kremówki papieskie.
Historia kremówek papieskich wiąże się ze wspomnieniami Jana Pawła II, jakie snuł w 1999 roku:
Tam była cukiernia… Po maturze chodziliśmy na kremówki…
– opowiadał Papież.
A po tym wspomnieniu, kremówki z Wadowic stały się rozpoznawalnym produktem. Nic więc dziwnego, że to właśnie ciastko stało się symbolem Papieża. Jednak te, rozdawane w pociągach, wzbudziły spore wątpliwości!
Co prawda wielu pasażerów było zadowolonych ze słodkiego upominku. Jednak część polityków krytykowała pomysł, twierdząc, że wydatkowane są na to publiczne pieniądze.
Na jeszcze inną kwestię zwróciła Katarzyna Bosacka. Ekspertka od zdrowego żywienia zawsze zwraca uwagę na krótki skład produktów, który świadczy o tym, że są mało przetworzone i naturalne.
Tymczasem tzw. papieskie kremówki rozdawane w Pandolino mają litanię składników. Lista opiewa aż na 30 składników:
O święty Klemensie, patronie cukierników, czego tam nie ma!
👉Najtańszy, niezdrowy, zatykający tętnice tłuszcz palmowy,
👉3 konserwanty – E202 – sorbinian potasu, E211 – benzoesan sodu, E282 – propionian wapnia,
👉3 substancje żelujące: E516 – siarczan wapnia, czyli inaczej gips, E450 difosforany – wiążące wodę w produktach, E339 – fosforan sodu, czyli regulator kwasowości,
👉Masa jajowa,
👉Mleko w proszku,
👉2 sztuczne aromaty
W sumie prawie 30 składników! 🙈😠
– grzmiała Bosacka.
Czyżby więc PKP przy okazji świętowania rocznicy śmierci Papieża, podtruwało swoich pasażerów…?
Zobacz też:
Najpierw onkologia, teraz TO! Joanna Krupa przekazała smutne wieści na temat męża!
Wyświetl ten post na Instagramie