Miał polski dowód i nie znał języka. Co lepsze, był święcie przekonany, że jest obywatelem Hiszpanii. Pogranicznicy na lotnisku w Modlinie zatrzymali wybitnie ciekawy okaz imigranta.
Mężczyzna zatrzymany do kontroli wylegitymował się polskim dowodem osobistym, jednak szybko wyszło na jaw, że nie zna ani słowa po polsku! Komunikacja w języku angielskim także była mocno utrudniona.
Jeszcze więcej podejrzeń wzbudził jego dowód osobisty, który aż roił się od błędów! Nie było w nim polskich znaków, pojawiały się litery niewystępujące w naszym alfabecie, a dodatkowo tylko z daleka przypominał dokument używany w Polsce.
Przyparty do muru imigrant przyznał, że pochodzi z Syrii, a dowód kupił w Atenach za 4 tysiące euro. To chyba najgorzej wydane pieniądze w jego życiu!
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał karze 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Wszczęto wobec niego postępowanie deportacyjnie, więc prawdopodobnie wkrótce wróci do punktu wyjścia. A my musimy spodziewać się, że takich sytuacji będzie coraz więcej.
o2.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne