O tym jako kończą się popisy super szybkimi samochodami przekonał się kierowca Lamborghini Huracan Performante. Mężczyzna odczuł na własnej skórze moc silnika i przyspieszenie, ponieważ na prostej drodze stracił panowanie nad pojazdem. Niestety jak można się spodziewać skończyło się to nie najlepiej dla wartego ponad milion złotych auta. Kierowca na długo zapamięta nauczkę jaką dostał.
Do kolizji Lamborghini z drzewem doszło w londyńskiej dzielnicy Acton. Z ustaleń policji wynika, że kierowca wracał właśnie z targów samochodowych organizowanych przez firmę H.R. Owen należącą do brytyjskiego milionera zajmującego się sprzedażą luksusowych aut. Impreza jest nie lada gratką i przyciąga tłumy gapiów nagrywających superszybkie, supernowoczesne, a zarazem super drogie samochody.
Traf chciał, że udało im się nagrać wypadek samochodu wartego fortunę, bo takim jest Lamborghini Huracan. Wóz ma do zaoferowania niebywałe osiągi, a do setki przyspiesza w zaledwie 2,9 sekundy. Przyczyną wypadku był błąd kierowcy, który uruchomił funkcję gwałtownego startu, po której stracił panowanie na wąskiej uliczce. W efekcie najechał na krawężnik i zatrzymał się na rosnącym przy drodze drzewie. Mimo, że mężczyźnie nic się nie stało to auto jest w fatalnym stanie. Miejmy nadzieję, że mężczyzna wyciągnie z tej lekcji wnioski i następnym razem zachowa zdrowy rozsądek.
źródła: dailymail.co.uk, youtube.com foto youtube.com