Młodsi czytelnicy mogą takich czasów nie znać, ale osoby w wieku szacownej Redakcji, a więc urodzeni w latach 90-tych doskonale pamiętają termin „solo po lekcjach”, czyli umówiony pojedynek, który odbywał się w pierwszym lepszym ustronnym (lub nie!) miejscu. Jak widać tych dwóch dzieciaków chciało kontynuować starą tradycję, niestety przeznaczenie dla jednego z nich było nieubłagane…
Dwa młode koguciki rozpoczynają pojedynek. Powolne i uważne badanie przeciwnika, szacowanie sił, pierwsze niecelne ciosy, odwrót… Nikt nie chciał zbyt ostro zaryzykować, ale jeden z dzieciaków jak widać po prostu musiał zostać znokautowany… i to w najmniej oczekiwany sposób, sami zobaczcie!
To musiało boleć… a gdyby nie film, to atakujący w życiu nie wytłumaczyłby się, że „przecież nawet go nie tknął!”
ZOBACZ TEŻ: To VIDEO zrobi ci dzień! Pies chciał przeskoczyć przez płotek, niechcący został akrobatą