Do Urzędu Miasta w Warszawie wpłynął wniosek o zmianę nazwy odcinka ulicy Spacerowej na ulicę Bohaterów Majdanu. Podpisało się pod nim ponad dwieście osób. Tymczasem Majdan swój sukces zawzięcie nacjonalistom, odwołującym się do ideologii banderowskiej i wysuwającym roszczenia terytorialne wobec Polski.
Inicjatywę zgłosiła Fundacja „Otwarty Dialog”, zajmująca się wspieraniem najpierw Majdanu, a obecnie walczących w Donbasie żołnierzy, w tym także tych z batalionów ochotniczych, odwołujących się do ideologii banderowskiej i oskarżanych przez organizacje broniące praw człowieka o zbrodnie wojenne.
Proponowane miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo. Przy skwerze imienia ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki zaczynało się i kończyło wiele manifestacji solidarności warszawiaków z walczącymi na Majdanie.
Sukces krwawej rewolucji nie byłby możliwy bez Prawego Sektora. To nacjonaliści pierwsi atakowali Berkut w grudniu 2013 r. Zabili w sumie blisko 20 policjantów, a oskarżani są również o strzelanie do swoich. Zarzuca im to choćby ukraiński uczony dr Iwan Kaczanowski z Uniwersytetu w Ottawie w USA. Na Majdanie pełno było czerwono-czarnych flag UPA, „bohaterzy” ginęli w koszulkach z wizerunkiem Bandery, a lider Prawego Sektora Dmitrij Jarosz mówił o drugim katyniu, jaki czeka z rąk jego organizacji Polaków.
Euromajdan, odbywający się pod prounijnymi hasłami, zapoczątkował protesty na wschodniej Ukrainie, zakończone trwającą do dziś wojną w Donbasie i włączeniem do Rosji Krymu. Spowodował długofalowo też ogromny kryzys gospodarczy Ukrainy i spadek poziomu życia jej obywateli.
Źródło: kresy.pl/wyborcza.pl
DZ