Biały Dom potwierdził w piątek, że prezydent Trump odwiedzi Polskę 6 lipca, przed przypadającym w lipcu szczycie G20 w Niemczech. Wizyta odbędzie się na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy. Politycy byli pytani w sobotę w radiowej Trójce o wizytę prezydenta USA.
„Wizyta prezydenta USA w Polsce, to niewątpliwy sukces prezydenta Andrzeja Dudy” – uważa wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS). Goście radiowej Trójki przyznali, że jest to wizyta ważna dla Polski i dla regionu.
Rzecznik prasowy prezydenta, Krzysztof Łapiński, ocenił, że jest to „dobra informacja”.
„Te wszystkie informacje, czy strasznie, że Polska jest w izolacji, że Andrzej Duda nie miał okazji w Brukseli porozmawiać z Donaldem Trumpem, były takie +śmichy-chichy+, a jednak ta rozmowa – krótka, bo krótka – w Brukseli bardzo przyśpieszyła to zaproszenie, tę decyzję.”
Łapiński przekonywał, że „ranga tego wydarzenia będzie podwójnie ważna”, bo poza wizytą Trumpa – jak wskazał – w tym czasie do Polski przyjadą też liderzy regionu Trójmorza.
Poseł PO Rafał Grupiński stwierdził, że „bez wątpienia” wizyta Trumpa jest ważnym wydarzeniem, chociażby z tego powodu – jak wymieniał – że Polska jest wschodnią flanką NATO i jest sprawdzonym sojusznikiem USA.
Poseł Grzegorz Długi (Kukiz’15) powiedział, że nie przeceniałby znaczenia tej wizyty, ale też podkreślił, że „nie wolno jej nie doceniać”. Stwierdził, że byłoby błędem, aby przez pryzmat wewnętrznych sporów „przesadzić” w jedną albo drugą stronę.
Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer przekonywała, że „należy się cieszyć z takich wizyt”, jednak należy pamiętać, że Trump nie przyjeżdża „specjalnie do nas i po drodze wpadnie do nas”. Jej zdaniem powinniśmy, jak najlepiej wykorzystać tę wizytę.
Rzecznik Białego Domu zapowiedział, że podczas wizyty w Polsce prezydent USA wygłosi „ważne przemówienie”, aby zademonstrować silne związki z Europą Środkową oraz będzie uczestniczył w spotkaniu na szczycie państw Trójmorza.
Źródło: PAP
kd