Ta sprawa to jeden z wątków wielkiego śledztwa łódzkiej prokuratury ws. korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej z lat 2002-2007. Dotyczy ona przyjmowania i wręczania łapówek, płatnej protekcji i poświadczania nieprawdy w dokumentacji medycznej. Na jej podstawie sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzaniu w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw, w tym gangsterów z grup wołomińskiej i pruszkowskiej.
Sąd Apelacyjny uwzględnił częściowo apelacje obrony w sprawie 17 osób (w tym prokuratora, dwojga adwokatów i kilkorga lekarzy) oskarżonych o korupcję i fałszowanie dokumentacji medycznej, co umożliwiało odraczanie kar przestępcom.
W poniedziałek SA uchylił część wyroków skazujących w tej sprawie, wydanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie z 2015 r., który skazał na 7 lat więzienia prok. Krzysztofa W., natomiast na 6 lat – mec. Andrzeja P. (z jednego zarzutu SA go uniewinnił). Do głównych punktów poniedziałkowego wyroku Sądu Apelacyjnego W Warszawie należą prawomocne uniewinnienie prok. Krzysztofa W. oraz powrót sprawy mec. Andrzeja P. do sądu I instacji.
Zarzuty w sprawie sformułowano głównie na podstawie zeznań świadka koronnego Konrada T., skruszonego przestępcy, który obracał się w stołecznym światku prawniczym i za pieniądze załatwiał fikcyjne zwolnienia lekarskie. Dostałby za to 140 zarzutów – status świadka koronnego gwarantuje mu bezkarność w zamian za obciążające zeznania. Wiarygodność T. kwestionowała obrona, według której jako agent CBŚ dopuszczał się on niedozwolonej prowokacji. SO uznał, że słowa T. mają potwierdzenie w materiale dowodowym.
W trwającym od 2007 r. łódzkim śledztwie zarzuty usłyszało ok. 70 osób. Wobec części do sądów trafiły oddzielne akty oskarżenia. W 2016 r. warszawski SO skazał na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 36 tys. zł grzywny Lwa Rywina, oskarżonego ws. korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej. Miało mu to pomóc w uniknięciu odbycia kary 2,5 roku więzienia z 2004 r. za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory. Obrona apeluje. (PAP)