Morze Bałtyckie słynie z tego, że w wypadku spokojnej i gorącej pogody zakwita sinicami. Jednak to pikuś w porównaniu do tego, co czyha na nieuważnych turystów na plażach północy Francji. Plaże w Bretanii są niemal w całości pokryte toksycznymi algami.
Władze Saint-Brieuc i okolic zamknęły sześć plaż, które zostały zaatakowane przez tony toksycznych alg. Popularne wśród turystów rejony stanowią śmiertelne zagrożenie dla ludzi i zwierząt.
ZOBACZ TEŻ: Prowadzili transmisję z plantacji marihuany. W pewnym momencie za ich plecami wydarzyło się TO!
Proces namnażania alg jest bardzo podobny do tego, który znamy z Bałtyku. Zbyt intensywne nawożenie powoduje, że z wodami rzek do morza trafia sporo nawozów sztucznych. Dodatkowo stabilna, ciepła i dobra pogoda pomaga w rozwoju alg. Tego roku warunki do tego były wyjątkowo sprzyjające.
Przypływ zielonych alg rozpoczął się bardzo wcześnie. Czerwiec był stosunkowo mokrym miesiącem, co sprawiło, że z terenów rolniczych przypłynęła więcej wody, a z nią więcej zielonych alg
– tłumaczy przedstawiciel lokalnych władz.
Algi są niebezpieczne, ponieważ produkują trujący siarkowodór. Wdychanie go prowadzi do bardzo szybkiej utraty przytomności, a nawet zatrzymania krążenia. W tym roku z powodu toksycznych alg zmarły co najmniej 2 osoby. Ale niektórzy podejrzewają, że ofiar może być znacznie więcej:
Na wybrzeżu co roku umiera ok. 20 osób, często zabiera je przypływ. Pytanie brzmi, czy niektóre z tych osób, zanim porwała je woda, nie zasłabły, wdychając toksyczne opary?
– napisała dziennikarka Ines Leraud.
o2.pl/ foto: pixabay