Ta najbardziej groźna mutacja koronawirusa nosi nazwę Delta. Pojawiła się w Australii, ale może opanować cały świat. Teraz trwa ustalenia, kto był „pacjentem zero” tej najgroźniejszej mutacji koronawirusa.
Potrójna mutacja
Według naukowców wariant Delta jest bardzo łatwo przenoszony między dziećmi. Mutacja przypomina wariant z Indii i z Wielkiej Brytanii. Jednak jest aż trzykrotnie zmutowany, a przez to wyjątkowo groźny. Profesor Tony Blakly z uniwersytetu w Melbourne powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami:
Oznacza to, że mamy nie tylko wariant Kappa, ale też Delta, czyli najbardziej zakaźną wersję koronawirusa.
Wariant Delta
Ujawniono, że wykryto do tej pory siedem przypadków wariantu Delta. Cztery przypadki dotyczą jednej rodziny: dwojga dorosłych i dwojga dzieci, którzy podróżowali nad zatokę Jervis w Nowej Południowej Walii. Pozostałe trzy przypadki to rodzina dwojga dorosłych i jednego dziecka. Aktualnie oczekiwane są wyniki badań drugiego dziecka.
Pacjent zero?
Na razie niestety nie wiadomo, gdzie jest „pacjent zero”. Trwa gorączkowe ustalanie od kogo rodziny mogły się zarazić. Być może wirus pochodził z Nowej Południowej Walii lub Wiktorii. Ponoć pierwszym przypadkiem miał być uczeń piątek klasy szkoły w Melbourne. Szkoła została zamknięta, bo wykryto inny przypadek zakażenia. Jednak okazało się, że zakażenia nastąpiło innym wariantem koronawirusa.
Ważne szczepienia
Naukowcy alarmują, że nowe warianty zakażeń nie będą powstawać, gdy ludzie będą się szczepić. Profesor Maciej Żylicz z Fundacji Na Rzecz Nauki Polskiej, powiedział:
Największe zagrożenie stanowią wirusy o umiarkowanej śmiertelności. Bo szybka śmierć ofiary wirusa nie sprzyja jego rozwojowi. To dlatego wirus ebola nie znalazł warunków do rozprzestrzenienia się na cały świat.
Profesor Żylicz podkreślił, że nowe warianty są czymś zupełnie naturalnym. Taki mutant ma najlepsze warunki do rozwoju, gdy jest mało osób, które posiadają odpowiednią odporność. Atakują ludzi nieodpornych.
Źródło: Fakt
Zdjęcia: Pexels