Sam Jones, znana również jako Samantha Strable, postanowiła szybko opuścić Australię po tym, jak w sieci wybuchła burza wokół jej zachowania wobec dzikiej przyrody. Influencerka zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, na którym zabiera młodego wombata sprzed jego matki. Film pokazuje, jak nocą podnosi zwierzę z pobocza drogi, podczas gdy jego przerażona matka desperacko próbuje je odzyskać. W tle słychać głośne, rozpaczliwe dźwięki – zarówno młodego, jak i dorosłego wombata.
„Ratunek” czy nieodpowiedzialność?
Jones tłumaczyła swoje zachowanie troską o dobro zwierzęcia, twierdząc, że mogło być ranne lub chore. Ekspertów takie wyjaśnienia jednak nie przekonały – podkreślali, że sposób, w jaki trzymała wombata, mógł spowodować obrażenia, a sama interakcja była niepotrzebna i stresująca dla zwierzęcia. Dodatkowo zwrócili uwagę, że młody wombat mógł cierpieć na świerzb, co oznaczałoby konieczność leczenia, a nie nagłego „ratunku” na oczach milionów widzów.
Australia nie była zachwycona
Sprawa stała się na tyle głośna, że do akcji wkroczyły australijskie władze. Minister spraw wewnętrznych Tony Burke potwierdził, że prowadzone było dochodzenie w sprawie możliwego naruszenia warunków wizy przez Jones. Pojawiły się nawet spekulacje o jej deportacji, ale influencerka nie czekała na oficjalne decyzje – w piątek dobrowolnie opuściła kraj.
Premier Anthony Albanese nie krył oburzenia. W swoim komentarzu nie przebierał w słowach, sugerując, że jeśli Jones koniecznie chce „ratować” zwierzęta, może spróbować podobnej akcji z krokodylem.
Czy przeprosiny coś zmienią?
Po fali krytyki Jones opublikowała przeprosiny, przyznając, że jej decyzja była pochopna i wynikała z niewiedzy. Twierdziła, że po nagraniu zwróciła wombata matce i oboje bezpiecznie opuścili drogę. Jednak zdaniem specjalistów od dzikiej przyrody takie interakcje mogą mieć długofalowe konsekwencje, powodując stres u zwierząt i zaburzając ich naturalne zachowanie.
Lekcja z tej historii?
Wombaty w Australii są gatunkiem chronionym, a jakakolwiek ingerencja w ich życie jest nielegalna. Incydent z Jones to kolejny przykład tego, jak działania influencerów w pogoni za zasięgami mogą kolidować z dobrem zwierząt i lokalnym prawem. Może więc zamiast filmować swoje „bohaterskie” interwencje, lepiej zostawić dziką przyrodę w spokoju?
źródło zdjęcia: https://x.com/tvnmeteo/status/1900863609942557017
Magdalena Kwiatkowska