Zespół naukowców z Harvard Medical School przeprowadził badania, które miały na celu sprawdzić, czy koronawirus mógł pojawić się w Chinach wcześniej niż oficjalnie zgłosili to Chińczycy do WHO. Takie oskarżenia pojawiają się bowiem bardzo często. Chińskie MSZ nazywa te zarzuty „śmiesznymi”.
Badacze z Harvardu zestawili ze sobą zdjęcia satelitarne parkingów pod szpitalami w Wuhan w grudniu i wcześniejszych miesiącach 2019 roku wraz z wyszukiwaniami, których Chińczycy dokonywali w internecie w tygodniach i miesiącach poprzedzających „oficjalny” wybuch pandemii.
ZOBACZ TEŻ: Dlaczego Polacy przechodzą koronawirusa lżej niż zachód Europy? Ekspert odpowiada
Ich zdaniem, analizując ilość samochodów zaparkowanych pod szpitalami, oraz wyszukiwania jakie mieszkańcy Wuhan robili w internecie „coś się działo” w tym mieście już wcześniej jesienią. Chińskie MSZ i jego rzeczniczka Hua Chunying wyśmiała wyniki amerykańskich naukowców.
Za tą śmieszną sytuacją kryją się jednak zamiary i agenda, które śmieszne już nie są. Myślę, że jest to nowy dowód, potwierdzający, że USA próbują tworzyć i rozprzestrzeniać nieprawdziwe informacje, atakując w ten sposób Chiny. Powinno to zostać potępione przez społeczność międzynarodową
– powiedziała rzecznik MSZ Chin.
Strona chińska poinformowała WHO o nowej, nieznanej chorobie dokładnie 31 grudnia 2019 roku. Wiemy jednak, że pierwsze przypadki powiązane częściowo z targiem rybnym w Wuhan pojawiły się na przełomie listopada i grudnia. Przez długi jednak czas komunistyczne władze temperowały zapędy lekarzy, którzy alarmowali z powodu tajemniczego zapalenia płuc. Coraz więcej państw zaczyna obecnie wywierać nacisk na Chiny, aby dokładnie zbadać genezę i przyczyny pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.