Instytut Transportu Samochodowego zbadał, jak zachowują się kierowcy w miejscach, gdzie z końcem 2015 roku zostały zlikwidowane radary. Okazało się, że aż 73 procent z nich przekracza dozwoloną prędkość.
— Zbadano 228 168 pojazdów (178 747 samochodów osobowych i 49 421 samochodów ciężarowych). W analizach wykorzystano także dane uzyskane ze straży miejskich z Warszawy i z Nowego Dworu Mazowieckiego – wyjaśniła Anna Zielińska, koordynatorka badania z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.
Jak podaje portal dziennik.pl, sprawdzono 5 miejsc, w których do 31 grudnia 2015 roku funkcjonowały fotoradary straży miejskiej między innymi w Warszawie.
— Wyniki badań wskazują, że w ciągu doby dopuszczalną prędkość przekroczyło 166 314, czyli 73 proc. kierowców, w tym 45 proc., czyli 103 645 z nich jechało zbyt szybko o więcej niż 10 km/h – podała Anna Zielińska, dodając, że w okresie pracy fotoradarów straży miejskiej w miejscach tych dziennie ujawniano średnio 218 przypadków przekraczania dozwolonej prędkości.
Jej zdaniem analizy wykazały także, że wybór lokalizacji tych fotoradarów był jak najbardziej uzasadniony.
Pytanie tylko czy te 73 procent kierowców przekraczających prędkość doprowadziło do wypadków?
Katarzyna B.