Policji udało się złapać mężczyznę, który w zeszłym roku ukradł z banku 8 milionów złotych. Jego plan przypominał akcję z filmu.
Podczas napadu był przebrany za konwojenta, przedtem ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem, pracując jako ochroniarz. Ogolił włosy, zapuścił brodę, przytył – wszystko to, aby dokonać zbrodni doskonałej. Materiał dowodowy policja zbierała kilka miesięcy.
Co prawda samochód, którym złodziej wywiózł pieniądze, został znaleziony, jednak nie udało się odnaleźć zrabowanej kwoty.
Były funkcjonariusz miał przywłaszczyć część pieniędzy z głośnej kradzieży. Z kolei obecny funkcjonariusz miał polecić do pracy w firmie ochroniarskiej konwojenta, który podał fałszywą tożsamość. Według prokuratury, miało to pomóc w dokonaniu w przyszłości kradzieży. Natomiast kolejni zatrzymani – kobieta i mężczyzna – pomagali w przechowywaniu skradzionych pieniędzy.
Po dokonaniu przestępstwa 46-letni Krzysztof W. mieszkał z żoną w Łodzi. Aresztowano go w sobotę. Za zarzucane czyny grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
MM
źródło: rmf24.pl/dziennik.pl