Ta 82-latka jest dowodem na to, że nigdy nie jest na nic za późno. Brytyjka, June Gright doszła do wniosku, że jej ciało będzie odpowiednim miejscem, gdzie w odpowiedni dla siebie sposób uczci pamięć swojego zmarłego męża. Dlatego wytatuowała sobie jego imię na nadgarstku.
Wspierała ją 32-letnia wnuczka, Naomi. Jak wspomina, jej babcia od dłuższego czasu zastanawiała się nad tym. Pomysł wzięła od przyjaciółki, która w czasie wakacji na nadgarstku wytatuowała sobie maki. June nie chciała nic sztampowego. Pragnęła jedynie czegoś wyjątkowego, by pamiętać o mężu.
Byli razem 54 lata, ich małżeństwo trwało 45 lat. 16 lat po śmierci męża June znalazła swój własny sposób, na upamiętnienie i oddanie hołdu ukochanemu.
Źródło: fakt.pl
kd