21-latek bawił się na dyskotece, rano ojciec znalazł go martwego w łóżku

21-latek z gminy Sieroszewice niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego zmarł w co najmniej tajemniczych okolicznościach. W sobotnią noc bawił się ze znajomymi w dyskotece. Został dowieziony do domu przez swojego ojca, a ten po kilkunastu godzinach stwierdził, że chłopak nie żyje. 

Początkowo nic nie zapowiadało tragedii. 21-letni Adrian w sobotnią noc 16 listopada pojechał z przyjaciółmi do klubu. Z ustaleń policji wynika, że przebywał na dyskotece około godziny, a po tym czasie przyjechał po niego tata. Przywiózł go do domu, chłopak położył się spać. Przespał całą niedzielę.

 

ZOBACZ TEŻ: Eurowizja Junior: okropne zarzuty pod adresem Viki Gabor i POLSKI!

 

Jego ojciec nie widział się z nim tego dnia. Dopiero w poniedziałek, gdy wrócił z pracy, z przerażeniem stwierdził, że 21-latek nie wyszedł z łóżka od wczoraj. Gdy poszedł sprawdzić co się dzieje stwierdził, że jego syn nie żyje.

 

Sprawą zainteresowała się prokuratura, która zleciła sekcję zwłok i dokładne badania toksykologiczne. Śledczy podejrzewają, że coś musiało wydarzyć się w czasie pobytu Adriana w klubie.

 

 To nie jest typowa sytuacja, w następstwie której następuje zgon i te dwa zdarzenia można wiązać

– powiedział prokurator MAciej Meler, rzecznik prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

 

Prokuratura jeszcze nie zna wyników badań. Ale zleciła też sprawdzenie zmian histopatologicznych, pod kątem diagnozy zmian nowotworowych. Zabezpieczono też monitoring z dyskoteki.

 

Jak informuje serwis Ostrow24.tv, znajomi Adriana sugerują, że na dyskotece mógł się uderzyć o coś w głowę. Sekcja zwłok także wykazała krwiaka. Czy więc to obrażenie jest związane z nagłym zgonem chłopaka? Jednak prokuratura twierdzi, że w dyskotece nie doszło do żadnej bójki ani pobicia.

 

Chłopak pracował na co dzień jako mechanik samochodowy, w związku z tym śledczy sprawdzają też, jak wyglądały jego ostatnie chwile w pracy. Być może to tam doszło do jakiegoś zdarzenia, które uruchomiło ciąg tragicznych zdarzeń doprowadzających młodego i na pozór zdrowego mężczyznę do zgonu? Na odpowiedzi na te pytania będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

Komentarze