19 sierpnia 1980 roku Polska doświadczyła jednej z najtragiczniejszych katastrof kolejowych w swojej historii. W Otłoczynie, niedaleko Torunia, doszło do czołowego zderzenia pociągu pasażerskiego z towarowym. W wyniku wypadku zginęło 67 osób, a kolejne 64 odniosły poważne obrażenia.
Jak doszło do wypadku?
Pociąg pasażerski wyruszył ze stacji Toruń Główny kilka minut po godzinie 4 nad ranem. W tym samym czasie z Otłoczyna w kierunku Torunia wyjechał pociąg towarowy z pustymi wagonami. Maszynista pociągu towarowego nie otrzymał odpowiedniego pisemnego zezwolenia, zignorował sygnał „Stój!” i wjechał na tor przeznaczony dla pociągu pasażerskiego.
Brak skutecznej łączności z maszynistami uniemożliwił szybką reakcję służb kolejowych. W efekcie doszło do tragicznego czołowego zderzenia lokomotyw i wagonów w okolicach miejscowości Brzoza.
Wspomnienia świadka
Dziennikarz toruńskich „Nowości”, Zbigniew Juchniewicz, był jednym z pierwszych na miejscu katastrofy. Wspominał, że pierwszy wagon pociągu pasażerskiego został całkowicie zniszczony i początkowo nie było go widać wśród wraku. Dopiero liczenie wózków wagonowych pozwoliło ustalić, ile faktycznie wagonów brało udział w wypadku.
Upamiętnienie tragedii
W Otłoczynie postawiono pomnik ku pamięci ofiar katastrofy. Do dziś w miejscu wypadku przejeżdżające pociągi wydają dźwięk sygnału upamiętniający tę tragedię, przypominając o dramatycznych wydarzeniach sprzed lat.
źródło zdjęcia: FB/Poranna Kawa
