87-latek z pewnością nie powinien wsiadać za kółko. W wyniku pomyłki pedałów gazu i hamulca przejechał dwie kobiety. Jednak wielu miało poważne wątpliwości, czy schorowany starszy pan powinien trafić za kratki. Sąd jednak był surowy, a osadzony staruszek zmarł po kilku dniach w celi.
William Heagren miał 87 lat. Feralnego dnia w maju 2018 roku wybrał się autem do supermarketu Sainsbury w Londynie. W czasie wyjeżdżania z miejsca postojowego uderzył w pachołek, następnie pomylił pedał gazu z hamulcem i rozpędzonym samochodem wjechał wprost w przechodzące obok 64-letnią Jeanette Newman oraz 53-letnią Sarah Taylor. Pierwsza z kobiet zginęła, druga z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. 87-latek został zaaresztowany.
ZOBACZ TEŻ: Bytom: nastolatek był jak OPĘTANY, rodzina musiała uciekać z domu. Policjanci użyli broni
Mężczyzna został oskarżony o niebezpieczną jazdę, a jego sprawę rozpatrywał sąd. Sędzia wydająca wyrok postanowiła skazać go na 27 miesięcy więzienia. Nie przemówiły do niej opinie obrońcy mężczyzny.
Adwokat zwracał uwagę na podeszły wiek mężczyzny i jego liczne schorzenia. Złamane udo wymagało leczenia operacyjnego, zaś organizm mężczyzny był tak słaby, że lekarz go badający obawiał się, że może on nie przeżyć więzienia.
William Heagren zmarł po dziewięciu dniach w więzieniu. Dostał ataku serca. Niektórzy oburzyli się bardzo na wyrok wobec staruszka, z drugiej jednak strony mówi się dura lex, sed lex – twarde prawo, ale prawo. Skoro wsiadł za kółko, bo czuł się na tyle sprawny, to powinien też być przygotowany na ewentualne konsekwencje swojego czynu. A Wam, który z poglądów jest bliższy?