Pochodząca z Polski Sabina w 2019 roku powiedziała sakramentalne tak mieszkającemu w Irlandii Stephanowi Palmerowii. Ich ślub odbył się na „Zielonej Wyspie”, gdzie Sabina na co dzień pracuje. Para postanowiła, że ich podróż poślubna będzie niezwykła. Niestety pandemia koronawirusa pokrzyżowała im plany.
Sabinę i Stephana połączyła niezwykła miłość do podróży. Zakochani w 2019 roku powiedzieli sobie sakramentalne „Tak” spakowali walizki i opuścili Irlandię. Ich podróż poślubna miała być niezwykłym i niesamowitym przeżyciem. Nowożeńcy rozpoczęli ją od pobytu na Hawajach, później polecieli do Australii, a następnie postanowili odwiedzić Nową Zelandię skąd udali się na Wyspy Cooka. Tam utknęli na dobre. Teraz para z Polski nie może wrócić do Polski, ponieważ przez pandemię koronawirusa odwołano wszystkie loty! Sytuacja jest patowa i trwa dobrych kilka tygodni. Świeżo upieczeni małżonkowie nie mają pojęcia kiedy się to zmieni.
ZOBACZ:Chłopiec nie wyłączył kamery w czasie lekcji online! Jego tata został aresztowany!
Sabina przyznała, że sytuacja skomplikowała się po zamknięciu granic przez Nową Zelandię. Polka i Irlandczyk kupili nawet bilety na lot przez Los Angeles do Londynu, jednak i te loty zostały zmienione. Para postanowiła przeczekać trudny okres na Wyspach Cooka, gdzie nie odnotowano żadnego przypadku zakażenia koronawirusem. Polka powiedziała, że mieszkańcy wyspy przestrzegają rozporządzeń rządu, przestrzegają zasady dystansu społecznego i często dezynfekują ręce. Sabina i Stephan wykorzystują ten czas na spacery po plaży i wycieczki. Nowożeńcy nadal nie wiedzą kiedy dane im będzie wrócić do domu.
ZOBACZ TAKŻE:Leczą NIM koronawirusa! Skutki uboczne mogą być KATASTROFALNE!
źródła: o2.pl, foto: pixabay.com