Niesamowita tragedia wydarzyła się w Przemyślu. Chłopiec poszedł odwiedzić kolegę i… stracił życie! Trudno się po tym otrząsnąć. Dlaczego doszło do takiego dramatu?
Pod koniec września br. w Przemyślu 12-letni chłopiec został zaatakowany przez dwa bardzo niebezpieczne psy. Chłopiec zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Właściciel psów został zatrzymany przez Policję.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że 11-letni chłopiec zaprosił do swojego mieszkania o rok starszego kolegę. Wówczas agresywne psy zaatakowały 12-latka. Nastolatek zmarł w szpitalu w Katowicach w skutek odniesionych ran. 11-letni chłopiec także został ranny w trakcie próby pomocy koledze, ale obrażenia, na szczęście, nie zagrażały jego życiu – czytamy w relacji Policji.
Właścicielem psów był 50-letni mieszkaniec Przemyśla. Usłyszał już zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Może spędzić w więzieniu 5 lat. Na razie trafił do więzienia na 3 miesiące.
Na szczęście psy częściej pomagają ludziom niż im szkodzą. Wiele razy funkcjonariusze pracują pod presją czasu. Muszą działać szybko, bo często od ich reakcji zależy ludzkie życie. Gdy jest zagrożone, muszą ruszyć do akcji natychmiast, bez względu na porę dnia i nocy.
Zobacz także: Ada Fijał zmysłowo wije się na łóżku. Fani w ekstazie!
Fot. Pixabay