Ale bestialstwo! Zrobił psu coś tak strasznego, że policjanci nie dowierzali w to, co widzą? Dlaczego musiało dojść do takiej tragedii?
Policjanci zatrzymali już 38-latka podejrzanego o zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem. O co chodzi w całej sprawie?
23 października do Komisariatu Policji IV w Białymstoku przyszła kobieta, która poinformowała dyżurnego o zaginięciu psa. Dodała, że podejrzewa, że czworonoga zastrzelił jej syn!
Policjanci udali się z kobietą do jej domu. Tam pokazała im świeży nasyp ziemi. Była przekonana, że tam został zakopany pies.
– Policjanci, w tym technik kryminalistyki, wykopali martwego psa zgłaszającej. W wyniku dalszej intensywnej pracy, funkcjonariusze zatrzymali podejrzewanego już dwa dni po zdarzeniu. Mężczyzna został zatrzymany po południu na jednym z białostockich osiedli – podała Policja.
38-latek był już poszukiwany do odbycia kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Chodziło o kradzież i prowadzenie pojazdu po pijaku.
Mężczyzna usłyszał zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. Trafił do aresztu. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Warto wspomnieć o innej sytuacji. Chcieli potańczyć, więc zorganizowali nielegalną dyskotekę. Czy ten proceder się rozwinie? Jak można obejść zakaz wprowadzony w związku z epidemią?
Zobacz także: Półnaga Blanka Lipińska filozofuje na Instagramie. Zabrała głos w sprawie…
Fot. Pixabay