Dla wielu osób wizyta w galerii handlowej zastąpiła pójście do kościoła czy niedzielny spacer, w związku z tym toczą się dyskusje na temat zakazu handlu w niedzielę.
Zgodnie z projektem ustawy, nie będziemy mogli kupić chleba, za to będziemy mogli kupić na przykład… dewocjonalia.
Sprawa nie jest prosta, bo przyzwyczailiśmy się do dostępności usług 24 godziny na dobę. Praktycznie bez ograniczeń możemy tankować benzynę, robić zakupy czy kupować leki. Zakaz handlu w niedzielę jest oczywiście nie na rękę potężnemu biznesowi reprezentowanemu przez Polską Radę Centrów Handlowych.
Jak twierdzi PRCH, projekt ustawy dot. zakazu handlu w niedzielę narusza konstytucyjne zasady:
1/ zakazane będzie prowadzenie indywidualnej działalności handlowej w formie franczyzy, a dozwolone będzie pod własnym logo (dyskryminacja przedsiębiorców funkcjonujących w systemach franczyzowych)
2/ zakazany będzie handel w placówkach handlowych, a dozwolony na stacjach benzynowych stanowiących w większości własność spółek z udziałem Skarbu Państwa (dyskryminacja formatów handlowych i nieuzasadniona pomoc spółkom publicznym)
3/ zakazana będzie sprzedaż większości grup produktowych, a dozwolona będzie sprzedaż dewocjonaliów (dyskryminacja ze względu na branżę i format handlowy)
4/ zakazana będzie praca w placówkach handlowych, a możliwa bądź obowiązkowa będzie w innych sektorach gospodarki (dyskryminacja ze względu na miejsce zatrudnienia).
Cóż… może faktycznie pora zmienić konstytucję?
ms, źródło: mat. prasowe