Szyickie milicje na południu Syrii zostały zbombardowane przez amerykańskie lotnictwo. Nalot na sojuszników Baszara el-Asada stanowił odpowiedź na próbę ich zbliżenia się do bazy Tanf, w której stacjonują amerykańskie siły specjalne.
Syryjskie grupy opozycyjne poinformowały o ofiarach śmiertelnych oraz uszkodzonych pojazdach. Źródła amerykańskie potwierdzają zniszczenie jednego czołgu. Nie wiadomo czy w zaatakowanej grupie znajdowali się żołnierze rządowych wojsk syryjskich.
W momencie, kiedy szyickie milicje zbliżyły się do bazy Tanf, nastąpił nalot. Dowodzona przez USA koalicja uzasadniła go zagrożeniem zarówno dla armii amerykańskiej, jak i jej sojuszników i określiła go jako defensywny. Przed atakiem amerykańskie lotnictwo zaprezentowało swoją obecność i oddało strzały ostrzegawcze. Miejscem akcji był pustynny teren w pobliżu zbiegu granic Syrii, Iraku oraz Jordanii.
Wcześniej w regionie dochodziło do starć między siłami rządowymi, a rebeliantami wspieranymi przez Waszyngton. Milicje szyickie na południu Syrii są wspierane przez Damaszek oraz Iran, ale oficjalnie nie wchodzą w skład sił zbrojnych reżimu Asada.
źródło: PAP
fot.: fiuxy
KG