Wojsko, policja i saperzy zostali w czwartek przed południem skierowani na południe Manchesteru po otrzymaniu sygnału o potencjalnym zagrożeniu bombowym. Okazało się to fałszywym alarmem. Incydent wywołała podejrzana paczka.
Początkowo policja informowała, że do incydentu doszło w Trafford. Potem podano, że chodzi o dzielnicę Hulme, również w południowym Manchesterze.
Wiele ulic zamknięto tam dla ruchu, obszar z powietrza patrolował śmigłowiec. Po sprawdzeniu paczki okazało się, że jest ona bezpieczna. Zdjęto wówczas z okolicy kordon bezpieczeństwa.
Po poniedziałkowym zamachu na koncercie w Manchesterze ogłoszono podwyższenie poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, piątego poziomu. Formalnie oznacza on, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.
Źródło: PAP
kd