Łysienie – zmora wielu mężczyzn, ale też niektórych kobiet. Wszystkie dramatyczne próby zachowania bujnej czupryny zazwyczaj okazywały się bezowocne. Często wręcz dawały karykaturalny efekt. Ten czas być może właśnie się kończy – wszystko dzięki niesamowitemu sukcesowi grupy naukowców! Sekret tkwi w oleju z McDonald’s!
Wszystko dzięki hydrofobowemu polimerowi nazywanemu poli(dimetylosiloksan), w skrócie PDMS. Jest on stosowany w wielu branżach, od elektroniki, przez kosmetyki aż do obróbki żywności. Uczeni z Jokohamy wpadli na to, jak można go wykorzystać w terapii hamującej łysienie i pozwalającej na odrost włosów!
Dzięki użyciu PDMS udało się uczonym stworzyć nowe zalążki mieszkowe. Myszy poddane terapii po tygodniu cieszyły się bujną sierścią.
„Z nich wyrastają właściwie mieszki włosa. To „Święty Graal” badań nad łysieniem. Tego nie udało się jeszcze nigdy dokonać. A sekretem była substancja, którą można znaleźć we frytkach z McDonalda. Wypełniono nią naczynie, w którym hodowano zalążki mieszkowe”
– powiedział prof. Junji Fukuda z Yokohama National University.
PDMS jest dodawany w amerykańskich restauracjach McDonald’s ze względów bezpieczeństwa – zapobiega pienieniu się wrzącego oleju. W wypadku hodowli komórek macierzystych, które przekształcają się w mieszki włosowe PDMS zapewnia odpowiednie do tego warunki, dopuszczając do nich tlen.
Uczeni z Japonii wstępnie potwierdzają, że terapia ta może być skuteczna przy leczeniu męskiego łysienia. Czyżbyśmy mieli do czynienia z prawdziwą rewolucją?
o2pl/fot. pixabay