Kamil Stoch nie miał do tej pory szczęścia do występów w norweskich mediach. Gdy w czasie igrzysk olimpijskich w Pjongczang został zaproszony przez norweski Eurosport do programu „Emil i OL” zakpiono sobie z niego. Wkurzony Stoch opuścił studio. Tym razem jednak Norwegowie zachowali się wspaniale wobec naszego mistrza!
Stoch to zagorzały kibic piłkarski, a jego ulubioną drużyną jest FC Liverpool. Dlatego niewątpliwie strzałem w dziesiątkę był upominek przygotowany przez stację NRK Sport. Polak otrzymał od niej koszulkę meczową Liverpoolu z autografem Jamiego Carraghera, wieloletniego kapitana drużyny.
Nie był to jednak zwykły autograf. Obok niego znajdowała się dedykacja „Kamil Stoch – you will never walk alone”, będąca nawiązaniem do słów klubowego hymnu. Nasz sportowiec nie krył zaskoczenia i radości z tego upominku.
„Zdobyłeś złoty medal olimpijski w Pjongczangu, triumfowałeś w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, wygrałeś Raw Air. Może spodoba ci się prezent od nas”
– powiedział prezenter norweskiej stacji.
@LFC @Carra23 The best skijumper in the world, Kamil #Stoch, one big smile when he got a signed Liverpool-shirt from @NRKsport #RawAir pic.twitter.com/jrUooielLt
— Andreas Hagen (@andhage) 18 marca 2018
Co ciekawe, pasja do futbolu i sympatia do Liverpoolu mogą łączyć tych, którzy na co dzień na skoczniach są rywalami. Rok temu Kamil Stoch pochwalił się zdjęciem z Norwegiem Danielem Andre Tande, z którym wspólnie oglądał mecz ich ulubionej drużyny.
To bardzo miły gest ze strony norweskiej telewizji. Tym bardziej, że Kamil Stoch w pewnym sensie „zepsuł” Norwegom turniej Raw Air, w którym mimo świetnej postawy norweskich skoczków, nie dał wydrzeć sobie zwycięstwa. Może przy najbliższej okazji TVP Sport powinno zorganizować jakiś prezent dla któregoś z Norwegów?
wprost.pl/foto: twitter.com/ screenshot