Ta historia mrozi krew w żyłach. 23-letni mieszkaniec Osieka pod Strzelcami Opolskimi pomagał swojemu tacie w warsztacie ślusarskim. Nie pracował tam na co dzień, zarabiał za granicą. Niestety, uczynność skończyła się dla niego tragicznie. Chwila nieuwagi wystarczyła, by został wciągnięty przez tokarkę.
Do zdarzenia doszło koło 16:40, we wtorek. Domownicy usłyszeli przeraźliwy krzyk dobiegający z warsztatu przylegającego do zabudowań mieszkalnych. Gdy wpadli do warsztatu mężczyzna już był zakleszczony w maszynie. Wyłączyli tokarkę i usiłowali go reanimować. Wkrótce na miejscu pojawiło się pogotowie. Niestety, było za późno na ratunek.
Policjanci i prokurator przeprowadzają oględziny miejsca wypadku. Na miejscu pojawić się ma także Państwowa Inspekcja Pracy. Nie są znane dokładne przyczyny wypadku, ale najprawdopodobniej doprowadził do tego jakiś drobny błąd.
Mieszkańcy Osieka i rodzina zmarłego mężczyzny są w szoku. Wszyscy wspominają go jako dobrego i uczynnego człowieka.
fakt.pl/ foto: pixabay