Polska ekipa wróciła spod K2 już ponad 2 tygodnie temu i szum medialny związany z wyprawą powoli ucichł. Denis Urubko postanowił wykorzystać ten czas na promocję swojej nowej książki. Przy tej okazji wypowiedział się też na temat akcji ratunkowej na Nanga Parbat.
Wszyscy mówią, że podczas akcji ratunkowej na ośmiotysięczniku Nanga Parbat wspinaliśmy się z Adamem Bieleckim bardzo szybko. Ja myślę, że to nie było szybko. Było normalnie. Jest więcej ludzi, którzy pokonują tę drogę w osiem godzin. My szliśmy nocą i zimą, więc było ciężko, ale nasza prędkość była normalna
– powiedział w rozmowie dla „Sportowych Faktów” wp.pl
Wydaje się, że Urubko jest w tym wypadku jednak nieco za skromny. Właśnie warunki – zima i noc, sprawiają, że jednak ich wyczyn należy do wyjątkowych. W ciągu kilkudziesięciu godzin wspinacze dostali się śmigłowcami z bazy pod K2 na stoki Nanga Parbat, pokonali ponad tysiąc metrów przewyższenia, oraz sprowadzili wycieńczoną Elisabeth Revol. Niestety nie mieli możliwości pójścia wyżej po Tomasza Mackiewicza, ze względu na niesprzyjającą i pogarszającą się pogodę.
Zarówno Adam Bielecki jak Denis Urubko wykorzystują obecną falę popularności do promowania swoich książek. I trudno im się dziwić – taka szansa nie trafia się codziennie, a himalaizm to bardzo drogie zajęcie. Obu panom życzymy kolejnych górskich sukcesów, równiej liczby wyjść i powrotów z gór, oraz żeby nigdy więcej nie musieli brać udziału w takiej akcji jak na Nanga Parbat!
sportowefakty.wp.pl/ foto: facebook.com