Wczoraj wieczorem fanów muzyki elektronicznej i klubowej zmroziła wiadomość przekazana przez agentkę artysty. W wieku 28 lat zmarł Tim Bergling, znany szerzej jako Avicii. Należał do grona najpopularniejszych DJ na świecie.
„Z głębokim smutkiem pragnę poinformować o śmierci Tima Berglinga, znanego jako Avicii. Został znaleziony martwy w Maskacie, w Omanie w piątek 20 kwietnia. Jego rodzina jest wstrząśnięta. Prosimy wszystkich o uszanowanie ich prywatności w tym trudnym czasie”
– napisała Diana Baron, jego agentka.
Avicii zasłynął takimi hitami jak: „Wake Me Up!” „The Days”,„Hey Brother”, „Addicted to You” czy „You Make Me”. Wyświetlenia jego teledysków na serwisie YouTube idą w miliardy. Najpopularniejsza piosenka Avicii – „Wake Me Up!” – ma niemalże 1,5 miliarda wyświetleń.
Avicii cierpiał od 2014 roku na ostre zapalenie trzustki. Przeszedł też operację usunięcia pęcherzyka żółciowego. W 2016 roku ogłosił, że kończy z występami na żywo i skupia się na tworzeniu muzyki wyłącznie w studio.
Avicii zdobył sobie uznanie milionów słuchaczy na całym świecie. Był także zdobywcą wielu prestiżowych nagród muzycznych. Kondolencje rodzinie wyrażają jego fajni, ale także setki osób związanych z muzyką i show biznesem. Zapewne każdy z nas spotkał się z jego twórczością chociażby przypadkiem, bo wiele jego hitów gościło na falach polskich rozgłośni.
Szwedzki DJ #Avicii nie żyje #wieszwiecej https://t.co/2cri6BoVXW
— TVP Info 🇵🇱 (@tvp_info) 20 kwietnia 2018