Nadciągająca wielkimi krokami majówka, to bez wątpienia czas kojarzony przez Polaków ze spotkaniami w gronie rodzin i znajomych i grillowania. Niestety tym razem grill zakończył się niewyobrażalną tragedią. A wszystko przez nieuwagę i błąd.
Do zdarzenia doszło w Słupcy w województwie wielkopolskim. Agnieszka W. wraz ze swoimi narzeczonym Krzysztofem wybrali się na działkę aby rozpocząć sezon letniego wypoczynku i relaksu. Rozpalili grilla, zjedli z niego kilka potraw, a gdy nadszedł zmierzch postanowili spędzić noc w działkowej altance.
Pech chciał, że wzięli ze sobą do środka grill. Niedogaszony. Tlące się resztki węgla doprowadziły do znacznego wzrostu poziomu czadu. Z tego powodu Agnieszka zmarła, a jej partner trafił do szpitala. Jego życiu już nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak widać czad potrafi być groźny nie tylko zimą. A ta historia to smutna przestroga przed tym, że nie należy lekceważyć żadnych środków bezpieczeństwa w czasie majowego wypoczynku.
wp.pl