Ten rok obfituje w smutne, a zarazem niesamowite wydarzenia w górach najwyższych. Przed kilkoma dniami dowiedzieliśmy się o dramacie jaki przeżywa rosyjski alpinista, Aleksander Gukow, który wraz z partnerem usiłował wejść nową drogą na bardzo wymagający technicznie szczyt Latok I (7145m) w Karakorum.
Gukow wspinał się na Latok I z partnerem Siergiejem Glazunowem. Ten jednak zaliczył fatalny upadek, zginął na miejscu. Pierwszy alpinista został na wąskiej półce skalnej bez sprzętu alpinistycznego, który poleciał w dół wraz z jego towarzyszem.
Według informacji dostarczanych przez samego wspinacza przez telefon satelitarny, miał kuchenkę gazową, oraz namiot, który udało mu się rozbić na jednym z występów skalnych. Jednak bez użycia śmigłowca nie ma możliwości na przeprowadzenie akcji ratunkowej.
Niestety, bateria w telefonie rozładowała się w sobotę, wtedy też Gukow informował, że zostało mu tylko pół batona do zjedzenia. Przez ostatnie dni w okolicach Latoka I obficie padał śnieg. W niedzielę sytuacja miała się poprawić, ale śmigłowce i tak nie były w stanie dotrzeć do ścian Latok I.
Dziś ma być przeprowadzona kolejna próba dostania się do wspinacza. Jedyna możliwość by uratować Gukowa, to podjęcie go na pokład śmigłowca. Ściana, w której się znajduje jest zbyt wymagająca, aby przeprowadzić akcję ratunkową, zresztą nie ma w okolicy osób, które mogłyby się w nią zaangażować. Nie wiadomo też w jakim stanie jest rosyjski wspinacz, po kilku dniach spędzonych w jednym miejscu, bez odpowiedniej ilości pożywienia i wody, może nie być w stanie poruszać się o własnych siłach. Tym bardziej, że Rosjanie działali na Latoku od ponad dwóch tygodni!
Miejmy nadzieję, że dzisiejszy dzień przyniesie pozytywne zakończenie tej sprawy. Tutaj możecie obejrzeć film z ubiegłorocznej próby przejścia północnej ściany Latok I, podjętej przez Rosjan: