Każdy z nas musiał słyszeć o zakrojonych na szeroką skalę poszukiwaniach pytona, który rzekomo miał być widziany pod Warszawą. Jednak dni mijają, a wielkiego gada nie udało się jak dotąd znaleźć. Dwaj miłośnicy węży postanowili rozprawić się z medialna histerią. Czy pyton w ogóle istnieje?
Na pierwszych ujęciach widzimy mężczyznę z wykrywaczem metali. Głos zza kadru pyta go o to co robi:
Szukam pytona. Jeśli mam szukać kamerą termowizyjną to ma taki sam sens. Szukanie zwierzaka zmiennocieplnego kamerą termowizyjną, puknijcie się w głowę!
-mówi Witold Plucik, prowadzący hurtownię terrarystyczną i zajmujący się od wielu lat wężami.
Mężczyźni po kolei rozprawiają się ze wszelkimi dziwnymi rzeczami, które mogliśmy usłyszeć i zobaczyć w mediach. Oberwało się wielu osobom, które nie mają pojęcia o tym, co piszą i mówią.
pseudo eksperci typu detektyw Rutkowski opowiadają bzdury o pytonie, który już dotarł do Torunia, przeskakując tamę we Włocławku.
– napisali mężczyźni w opisie swojego filmu. Swoją drogą obejrzało go już ponad milion ludzi!
W kolejnych minutach nagrania autorzy obalają kolejne głupstwa rozpowszechniane przez media. Kończą zaś w sposób, który wielu może uznać, za zawód, bo ich zdaniem… żadnego wielkiego węża nie ma!
Nie mamy żadnego dowodu, że ten wąż tam naprawdę jest. Ktoś być może sobie zrobił głupi dowcip, a akcja jest rozpętana na całą Polskę
Całe, bardzo ciekawe nagranie możecie zobaczyć tutaj: