Wczoraj wyrok za swój potworny mord usłyszał 36-letni Ukrainiec. Mężczyzna spędzi za kratkami resztę swojego życia.
Morderstwo, do którego doszło rok temu, wczoraj znalazło swój finał w sądzie. Ukrainiec odpowiedzialny za zabójstwo przyjechał do Polski w poszukiwaniu pracy. Bez racjonalnego powodu pozbawił życia 32-letniego bramkarza Garbarni Kurów, Grzegorza Kijewskiego.
Całe zajście miało swój początek w miejscowym barze. Przyczyną zbrodni, była prawdopodobnie sprzeczka do jakiej doszło pomiędzy Ukraińcem, a zabitym bramkarzem. Według zeznań skazanego spodobała mu się pracująca tam barmanka. Ta jednak nie odwzajemniła zauroczenia, a wręcz przeciwnie wystraszyła się mężczyzny. Piłkarze postanowili odprowadzić kobietę do domu. Razem z nimi bar opuścił Sierhii V. Mężczyzna w pewnym momencie zniknął z pola widzenia. Nikt nie mógł przypuszczać, że to nie koniec. Podczas gdy Grzegorz Kijewski był już niemal pod domem, zaatakował go Ukrainiec. Zadał ofierze kilkanaście ciosów nożem. Co więcej okradł też zamordowanego mężczyznę.
Za swoją zbrodnię usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ukrainiec przyznał się do winy, jednak jak sugerował został do tego zmuszony. Sąd nie podzielił jego opinii i skazał go na dożywocie. Do podjęcia takiej decyzji mogła przyczynić się przeszłość kryminalna mordercy, który przed przybyciem do Polski odsiedział na Ukrainie 15-letni wyrok za zabicie kobiety.
foto twitter /źródło kurierlubelski.pl / polsatnews.pl