Brytyjska turystka spędzała wczasy w Maroku. Pewnego dnia zaatakował ją bezpański kot. Kobieta zlekceważyła ugryzienie i zadrapania i nie udała się do lekarza. Po powrocie do Wielkiej Brytanii zaczęła czuć się coraz gorzej.
Lekarze ani media nie ujawniają personaliów kobiety. Wiemy jednie, że po powrocie z urlopu zaczęła doskwierać jej gorączka, drgawki, bóle głowy i problemy z zasypianiem. Dopiero gdy objawy nasiliły się, zgłosiła się do szpitala. Na ratunek było jednak za późno – kobieta zmarła.
Okazało się, że kot, który ją ugryzł był zarażony wścieklizną. Kobieta także zmarła na tę chorobę. Brytyjskie służby uspokajają, że nie ma zagrożenia rozprzestrzenienia się choroby, ale mimo to osoby, które miały kontakt ze zmarłą powinny poddać się badaniom.
Przed wakacjami w Maroku powinniśmy się zaszczepić na wirusowe zapalenia wątroby A i B, wściekliznę i dur brzuszny. Kobieta prawdopodobnie zlekceważyła te zalecenia. Gdyby była zaszczepiona, ugryzienie kota prawdopodobnie by jej nie zaszkodziło.
turystyka.wp.pl/ foto: pixabay.pl