Chyba nie przeczytacie dzisiaj nic bardziej chorego. 21-letnia Felicity Kadlec z Massachusetts w USA poślubiła lalkę-zombie, którą dostała kilka lat wcześniej. Jak twierdzi, połączyła ich wielka miłość. Czy mamy do czynienia z rzeczywistością, czy bardzo sprytnie wykreowaną osobistością internetową?
Przerażającą lalkę dostała od swojego taty na 13-te urodziny. Była wtedy totalnie zafiksowana na punkcie horrorów i zombie. Po trzech latach razem zaczęła rozumieć, że żywi do lalki coś więcej niż tylko sympatię. Przynajmniej tak twierdzi. Przez kolejne dwa lata ukrywała swoje bliskie związki z lalką Kelly Rossi.
W 2018 roku zmarł tata Felicity i wtedy do właśnie lalka stała się główną pociechą i obsesją dziewczyny. Postanowiła zaliczyć „coming out” i obwieścić światu swoje nietypowe uczucie.
ZOBACZ: Wzięła ślub z… duchem krwiożerczego pirata. Teraz gorzko żałuje
Ceremonia odbyła się we wrześniu, ale dopiero na przełomie roku Felicity pochwaliła się zdjęciami z uroczystości. Ślub odbył się na Rhode Island. Dziewczyna twierdzi, że lalka ma 37-lat, wytatuowała sobie jej imię na ręce, a lalka otrzymała „tatuaż” imienia „żony”.
Wszystko to wydaje się tak nieprawdopodobne, że mamy wrażenie, że chodzi tu o coś więcej. Być może cała akcja to sprytny chwyt marketingowy, który ma pomóc wypromować się 21-latce? Jedno jest pewne – już teraz wzbudziła potężne kontrowersje i zdobyła wielki rozgłos. A prawdziwe intencje prędzej czy później wyjdą na jaw. Może dziewczynie przydałaby się pomoc specjalisty?
fakt.pl/ foto: facebook.com/felicity kadlec rossi